Mummy
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:49, 07 Lip 2010 Temat postu: Babcia Kate o nowej szkole PPB |
|
|
Dzieci Michaela po raz pierwszy idą do szkoły!
Po latach życia w jednej z najbardziej ceniących sobie życie prywatne rodzinie na świecie, trójka dzieci Michaela Jacksona będą uczęszczać do szkoły po raz pierwszy.
W wywiadzie pełnym emocji zrobionym z okazji pierwszej rocznicy śmierci piosenkarza, ich babcia i opiekunka, Katharine Jackson powiedziała The Mail w niedziele, że jest zdecydowana wychowywać ich bardziej konwencjonalnie.
Aż do teraz, uczyli się oni w domu, zgodnie z polityką Michaela, by utrzymywać ich w najściślejszej ochronie przed światem zewnętrznym.
„Powiedziałabym, że jestem troche pozbawiona surowości, lecz próbowałam wychowywać ich jak Michael by sobie tego życzył”, powiedziała w swym pierwszym wywiadzie po jego śmierci w skutek niespodziewanego ataku serca 25go czerwca zeszłego roku w swym domu w Los Angeles.
„Lecz one nie mają przyjaciół. Nie chodzą do szkoły. Uczą się w domu. Od września będą chodzić do szkoły po raz pierwszy.”
80cio letnia super-babcia śmieje się na myśl, że dzieci mogłyby nigdy nie mieć normalnego życia, ale wspomina, że zdrowo spedzają czas ucząc się, uczęszczając na karate i pływając.
Mówi, że nie ma dnia, by ktoś z rodziny nie wpadłby z wizytą do jej domu w LA. „Ich obecność niezmiernie pomogła dzieciom. Odwiedzają różne miejsca i świetnie się bawią. Słuchają muzyki Michaela.”
Katharine została poddana krytyce mediów po tym, jak jej mąż, Joe Jackson, powiedział, że była ona odpowiedzialna za śmierć Michaela- wypowiedzi, której sam się teraz wyparł.
W zeszłym tygodniu, jej najmłodszy syn Randy został zabrany do szpitala w wyniku ataku serca, po czym już dochodzi do siebie.
Jednakowoż twierdzi, że jej priorytetem była i jest opieka nad wnuczętami- Princem (13), Paris (12) i Blankietem (.
Katharine wywalczyła prawną opieke nad wnukami na tygodnie po śmierci Michaela, jednak nie ma kontroli nad jego majątkiem, do czego powołano specjalną grupe.
Troje dzieci było dogłębnie dotkniętych, powiedziała. Paris zrobiła sobie jego sanktuarium w swej sypialni. Chciałam zawiesić jej zdjęcia kwiatów lub balerin, czego spodziewałam się po dziewczynce. Ale ona weszła do szafy i wyciągnęła 7 lub 8 zdjeć Michaela i powiedziała „Nie, chce mieć tatusia w pokoju. Zawsze chce go widzieć.”
Wiec idzie spać patrząc na niego i budzi się, widząc go. Ona ma w sobie to kochane „coś” jak Michael i widze w niej jego talent. Cokolwiek robi, jest w tym bardzo dobra. Jest wspaniałą artystką i gra na pianinie. Chce zostać aktorką.”
Katharine wierzy, że cała trójka odziedziczyła coś po Michaelu. Prince jest zainteresowany sztuką i ma nadzieje zostać producentem filmowym, kiedy Blankiet wciąż odnajduje się w czystej zabawie.
Powiedziała, że w czasie, gdy Michael zabrał Princea i Paris na koncert z okazji 30sto lecia kariery w 2001 roku, zaczeli oni rozumieć jak był on sławny.
„Michael opowiedział mi anegdotke. Powiedział, że dwa maluchy były na wodowni. Gdy wrócił za kulisy, powiedzieli mu –Wiec jesteś wielką gwiazdą, co? Gdy dorosne, chce być własnie taki jak ty!- i Michael powiedział, że z tego powodu zachichotał najbardziej w życiu.
By pomóc jej w stawieniu czoła czwartkowej rocznicy, Katharine złożyła kolekcje fotografii rodzinnych, wydanych pod nazwą –Never can say goodbye; Archiwa Katharine Jackson”.
Powiedziała: „Kocham oglądać zdjęcia mych dzieci, gdy śpiewały i tańczyły wspólnie, radośnie wyglądając. Nie ma dnia, bym nie myślała o Michaelu.
Trudno mi mówić, by nie zrobić wszystkich „choked up”{nie wiem, co to znaczy). Miną lata, nim znów będę się czuła tak samo. Mam bratanka, z którym jestem bardzo bliska i który dał mi sporo wsparci. Modlitwy mi dużo pomogły. Nie mam wcale żalu. Po prostu żyje dla dzieci”.
Kontynuuje: „Michael był tak źle rozumiany. Pamiętam, gdy przyniósł dla mnie prezenty: zegarek, naszyjnik i pierścionek. Nigdy nie zapomne jego usmeichu gdy otwierałam każdą rzecz. Był tak hojny. Dałby ci koszule zdjetą z własnych pleców.
„Chce, by świat poznał prawdziwego Michaela. Wszystkie te zarzuty w brukowcach- to śmietnik. Ludzie, którzy mają dzieci zrozumieją, jak się czuje, gdy ktoś mówi coś brzydkiego o moim synu, a tym bardziej, gdy to nie jest prawdą. Właśnie dlatego wydaje książke. Chciałabym, by był zapamiętany kochną osobą, jaką był.
Ludzie nie mogą tego zrozumieć, przez te fałszywe zarzuty molestowania, położone na nim. To po prostu wredni ludzie rządni pieniędzy.”
W rok po jego śmierci, mama Michaela nie wierzy w śmierć z naturalnych powodów.
„On był na to zbyt młody, lecz coś się wydarzyło. Słyszałam opinie ludzi o jego rzekomym zażywaniu narkotyków, ale nigdy nie widziałam mego syna w takim… nawet rozmawiając przez telefon, on zawsze był sobą.
Nigdy go o to nie pytałam, bo nie miałam powodu. Nie sądze, by umarł z naturalnych powodów. Nie wierze w to. To był ktoś, kto go doglądał… i on umarł. Gdybym mogła go znów zobaczyć, spytałabym, „Kto ci to zrobił?”
Jedną rzeczą, której bym sobie życzyła w przyszłym roku, to by był on lepszy dla mnie i mojej rodziny. Mam nadzieje, że ludzie wciąż będą o nim pamiętać i o tym, co po nim pozostało. Mam nadzieje, że polepszy mi się. Jego śmierć zbliżyła do siebie rodzine. Chciałabym, byśmy byli jeszcze bliżej.
Staram się nie żałować. Staram się nie myśleć w ten sposób, bo sądze, że Michael nie spedziłby inaczej swego życia. Czasami się smuce.
Lecz raduje się na myśl, że świat wciąż tęskni i pamieta mojego syna. Widze fanow robiących zdjęcia, ustawiających je wokół domu. Wiem, że Michael byłby z tego powodu bardzo szcześliwy. Tesknie za nim każdego dnia.”
Ostatnio zmieniony przez Mummy dnia Śro 14:50, 07 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|